w drodze po słowa

wtorek, 17 czerwca 2014

absyntowe noce

fot. Keit

 

absyntowe noce

 

dno absyntem umoszczone
rzęsie pozwala poczuć
zawiłości nocnej drogi
roztańczona nicość w przydrożnych zaułkach
smakiem odciśnięte gorzkie usta
a pierwowzory lekkiej nuty banału
w nietykalności pierwotnej
goreją
 
i jeśli tylko słowa
marmurem kruszeją
od nocnego podmuchu sennych animuszy
i zapomnianych treści mam bez liku
powtarzam niestrudzenie
mantrę  jej  ciała
 
Virginia odeszła z
podniesioną głową
miała sen pachnący jaśminem
czarne skrzydła nietoperza
obiecały  świt w objęciach
Debussy'ego

2 komentarze:

  1. Ho ho! Widzę, że coś się dzieje w temacie... :)
    Ten wiersz chyba pamiętam, a może tylko mi się wydaje...?
    Świetny przy każdym czytaniu, tak ja cała reszta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emmo,pamiętasz:) bo kurcze bez tego pisania to jak bez rąk i nóg tak jakoś... nie sądzisz?:)

      Usuń